[Gondek] Nie ma tego złego, Ty już o tym wiesz Nie ma tego złego, przecież tego chcesz Też się uczysz na własnych błędach Oliwy do ognia nie będziesz dolewał
Nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło Żyć tu przyszło, pełną piersią oddychać Żadna pycha, jak "SZIDO" ide drogą wojownika Od zawsze pamiętam co gdzie i z kim słychać Losy lata w setkach dni, uśmiechy i łzy w setkach chwil Mam to zapisane jak demonik pod czaszką
Od zawsze na zawsze RAP dominacją Nie poddawaj się, gdzie kolwiek nie słuchasz Nigdy nie zniewolą ducha, choćbyś szedł w łańcuchach W życiu piękne są tylko chwile Bóg ja dealer, jego pieszaści goryle
Nie jeden wariat ma w metryce osmą mile Nie jestem święty, też miałem te momenty Myślałem przeklęty jest Furiata los Nie ma tego złego Fatum dostało w nos
[Ref] To napaaad, stawka większa niż życie Rabunek, kraty na własny rachunek Szacunek mają u mnie Ci co walczą Lepsza śmierć na tarczy niż bieda pod tarczą /x2
[Bonus] To 19989 to data moja droga Nie sfornego gnoja, dla którego RAP to zbroja Jak miałem problemy znajdowałem ujście w muzie To był czas gdy chodziłem w szerokich spodniach i bluzie Od początku HIP-HOP w mojej duszy grał Chciałem kręcić się na głowie, robić Break Dance'owy szał Chciałem jeździć tak na desce by wykręcić każdy trick Chciałem malować graffity jakiego nie tworzył nikt
Jednak dziś dobrze wiem co wtedy było pisane mi Myśli przelewane na kartki i beat Zanim doszedłem do tego co chce robić i kim być Próbowałem sił i nie próbowałem się z tym kryć W końcu nadszedł bunt, głupi olewałem wszystko Ubiór zmieniłem na dres, miałem problemy z policją W moim życiu gościł stres, za to dał mi doświadczenie Dzięki temu każdy wers niesie wielką wiare w siebie
Ziom, pierwsze moje ślady, rok 2004 Dla koleszków bez komery PGU przekaz szczery Wtedy też kurwie zawistne oczerniały moej serce Teraz wiem, im wyżej jestem tym jest ich więcej
Teraz wiem, że stałem sie ikoną dla dzieciaków Dla pokoleń małolatów, głodnych prawdziwego RAPu Dziś napdam na koncertach, cała sala ręce w góre Chcesz to walcz, idź po swoje albo przyjmuj życie z bólem
[Ref] To napaaad, stawka większa niż życie Rabunek, kraty na własny rachunek Szacunek mają u mnie Ci co walczą Lepsza śmierć na tarczy niż bieda pod tarczą /x2
[Furiat] Moi ludzie są lądem w linii prostej to napadu Szukamy okazji jak rekiny złe pokarmu Orient, express rusza, łap się poręczy Oczy dookoła, inaczej ktoś Cię wyręczy Majstry pokoju, wojna wciąż trwa Każda branża wie, że toczy się gra Lewy prosty, seria Furiat, Bonus RPK Miarą sukcesu, niech to na fejsie mnie zna Na jakim etapie jesteśmy nie piszą serwisy Na twarzy rysy, bruzdy "LEĆ W PODSKOKACH" Czarny Furiat zapowiada mrok proroka Narodził się dawno temu książe Nigdy nie żyj na pokaz Lavida Loca, typowy swojski chłopak Życie bez kompa, chwycił za mikrofon, przed wami stąpa Niesie plecak siebie, w pleacku bomba.
[Ref] To napaaad, stawka większa niż życie Rabunek, kraty na własny rachunek Szacunek mają u mnie Ci co walczą Lepsza śmierć na tarczy niż bieda pod tarczą /x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.