uplynelo juz ponad 3o lat , od kiedy pierwszy klaps spadl i przyszedlem na swiat , urodzeni w pozycji zwanej laidback'iem . kto wie czy pierwsze slowa nie brzmialy : ' lej kolejke . ' choc nam byly wtedy obce fifki , blety . w wieku dwunastu lat , palilismy pierwsze pety . o rety ! co za kretyn . wakacje na kradziejce , komiksy i kasety glownie wpadaly nam w rece . zbyt duze dzokejce , trzy numery jak nie wiecej . jaralismy sie tym stylem , dzis pokazuja metke . a zbita szybe splacilismy po latach , wsunelismy pekiel pod drzwi , nikt nie chcial sprzedac brata . dziewczyny ze starszymi , wiec ich nie zdobylismy . zamiast tego , cos innego , kuszacego odkrylismy . pewna dziwna rosline , lecz wierz mi nie stokrotka , ale tego sie dowiesz przesluchujac druga zwrotke .
ref . x2 bo to powrot do przeszlosci bram , mimo zmiany dat to , wciaz w pamieci to mam . bo to powrot do szczeniecych lat , laidback , beat squad , az po zycia szach mat .
spokojnie mijal czas , gralismy w kosza , w noge . mielismy swoja wlasna , niezniszczalna zaloge . bylem kumplem dla kumpla , dla wroga - wrogiem . jeden za wszystkich , dartanin muszkieterowie . chore pomysly chodzily nam po glowie . spedzalismy , jak moglismy wolny czas , gadzety w obieg . dziewczynom sklejalismy , wtedy wlosy na klej . glupoty w glowie , poki nie nadeszla MARY JANE . to byl ten dzien , przed ustna matura . elegancko w garniturach , pofrunelismy z chmura . pierwszy dostepny , oryginalny skun . egzaminy zdalismy wiecie , w ten klimat wczuj . to byly najdluzsze wakacje , tego zycia . intensywnego , z tajemnicami do ukrycia . z przygodnymi kobietami , rodem z miasta luzu . nocami nie przespanymi , relaks - zrodlo buzow .
ref . x2
slodki i slony , ostry oraz gorzki . smaki mlodosci , naraz smak luzu i zlosci . i jesli nie dosc Ci , to z dume chetnie pekne . dobro powraca , bo zycie jest piekne . chwytam sie mocno relaksu , laidback'u . przedluzaj swoja mlodosc , bez wzgledu od wieku . to czysty blekit nieba , nad Twoim miastem . pierwsze mieszkanie , ciasne , ale wlasne . to noc spedzona , na dachu Twego bloku . gadajac o marzeniach z kobieta u boku . to wyjazd na grilla , z kumplami z podstawowki , palenie z lufki , wypicie z wrogiem wodki . moi zmarli kumple nie powroca i to jasne . to zabolalo , a na rane przylepilem plaster . poki wspomnienie o nich , nie rozmyje sie jak pastel , chce przezyc jeszcze wiecej , nim na zawsze zasne .
ref . x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.