Czuję w sobie ogromną złość Bo pieniądze rąbnął mi ktoś Może z szatni zrobił to gość Kiedy nagłą poczułem mdłość?
A tyle stawiałem dziś wód By damskich serc skruszyć lód Do tego schabowy i śledź Rachunek przyniesie mi śmierć
Na parkiecie ogromny tłok Mnie zaczyna zalewać pot Czemu tyle musiałem pić? Na to nie odpowie mi nikt
I nawet nie myślę, by zwiać Bo rudy kelner mnie zna Pamiętam, że był taki czas Gdy darmo sałatkę mi dał
W kieszeniach wiatr Dancingu żal
Wreszcie przełamuję swój strach Kelnerowi wysyłam znak Jemu w ucho szepczę mój grzech Który zniszczył dancingu sens
On ręką wskazuje mi drzwi Gdzie razem z nim muszę iść Jak twardy potrafi być los Co rzuca organizm na stos
W kieszeniach wiatr Dancingu żal Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|