C/Chada/Nie Policzysz Moich Łez (BraKe Blend) ft. Bonson
Zwrotka 1: Chada] Głos tych ulic ciągle woła, powtarza mi 'uważaj' Gdy przemieszczasz się po ciemku po życia korytarzach Tu się zdarza czasem zbłądzić, od kłopotów aż gęsto Tylko czemu mi akurat to zdarza się tak często Ludzie nie chcą być samotni, ten schemat się powtarza Większość przeszkód pod nogami staram się zauważać Na cmentarzach strasznie tłoczno, niejeden chciał tu pożyć Lecz niestety mu nie wyszło i też się tam położył Boże prowadź mnie przez życie, bo raźniej będzie z Tobą Teraz mocno chwyć za rękę i trzymaj ją kurczowo Daje słowo, że chcę dobrze i ciężko mi ze sławą No i staram się jak mogę, lecz chyba ciut za słabo Często słyszę 'brawo Tomek', pochwały w moją stronę Zastanawiam się czy oby są one zasłużone? W takim tonie dziś nawijam, bo nie czuję się zdrowo Nie odbieram telefonu, zastanawiam nad sobą
[Zwrotka 2: Bonson] Jeszcze wczoraj czułem, że to wszystko sens ma Barykada nie dogasła, kiedy zapragnąłem przestać Ty jak chcesz to se wysraj gdzieś, że beksa Się kurwa nie doliczysz ile moich łez jest w tekstach Jeszcze wczoraj szampan lał się nam po brodach Z tych lepszych restauracji taksiarz pędził nam po towar I kiedy pomyślałem, że tak właśnie żyć kocham Ostatni grosz wyleciał mi z kieszeni do rynsztoka Jeszcze wczoraj sztuczny kurwa uśmiech nie schodził wam z twarzy Ręce aż piekły od tych piątek tak zwanych Zbyt ładni, nagrzani, każdy chciał być tam z nami Wychodząc nad ranem chciałem tylko zapalić Wczoraj mieliśmy piękną historię Którą jeszcze pewnie sobie często przypomnę Szkoda, że zapomniałem spojrzeć przytomnie Kto cierpi na tym bardzo, a kto jest, bo być dobrze przy nasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.