Tylko popatrz jak pięknie dzień kończy się mięknie nikną wymiary A cienie coraz dłuższe tak trudno się ustrzec naiwnej wiary W domach dobrzy ludzie tracą popołudnie na głupie spory A łatwiej się roześmiać niż uciekać z piekła własnej miary
I choćbyś nie wiem jak się spinał Jak się starał Nie zatrzymasz biegu rzeczy Nie cofniesz wskazówek zegara Może kiedyś to zrozumiesz Nie każdy ma taki plan Uda się tylko nam Uda się, uda się tylko nam
W lustrze to ten sam gość z którym mierzysz się co noc Szanuj go, tylko z nim możesz wciąż być jeszcze kimś
W lustrze to ten sam gość z którym mierzysz się co noc Szanuj go tylko z nim możesz wciąż być jeszcze kimś
A dużo łatwiej być kim się chce Tam gdzie nie zawsze znaczy nie Tam gdzie nie każdy otwarte ma oczy Tylko na to co nic nie warte A ty pielęgnuj swoją złość Bo złości zawsze wart jest ktoś Złość to ten cudowny stan Który wbija ci zęby w krtań
W lustrze to ten sam gość z którym mierzysz się co noc Szanuj go tylko z nim możesz wciąż być jeszcze kimś
W lustrze to ten sam gość z którym mierzysz się co noc Szanuj go tylko z nim możesz wciąż być jeszcze kimśTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.