Na podwórku, tuż za bramą, czarnej sieni czarny wlot. W sieni dzień i noc tak samo rezyduje Czarny Kot.
Uśmiechając się pod wąsem czai się w ciemnościach, łotr. Drą się koty wniebogłosy, ale milczy Czarny Kot.
Myszy dawno już nie łowi, stroszy wąs i śmieje się – łapie wszystkich nas za słowo i kiełbasę naszą żre.
Ani żąda, ani prosi, kryje w ślepiach żółty blask. Każdy sam mu coś wynosi jeszcze mu się kłania w pas.
Nie zamiauczy ani razu, ale z sieni - ani rusz; o framugę ostrzy pazur, jakbyś miał na gardle nóż!
Stąd też wszyscy przygnębieni, wszystko w domu - byle jak... Światło by założyć w sieni... Ale jakoś chętnych brak!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.