Raz, raz, raz... Teraz albo nigdy... 2016... Bezczel... to jest tak... Znowu wszystko co siedzi na sumieniu i szczerze od serca wypluje na płycie i chętnie opowiem Ci jak miłość mojego życia muzyka rujnuje mi życie krew, pot, łzy te złe emocje we mnie tkwią i sam sobie szukam wymówek jak zwykle, ale to zwykłe brednie są zaniedbuje sprawy zdrowie i wszystko co tylko się da dzikie stany w głowie krzyczą w nocy, milkną za dnia jakie życie taki rap, oo dlatego tak ciężkie rymy ludzie wokoło tu żyją normalnie ja muszę stąpać po cienkiej linii ile razy obiecywałem sobie że wszystko na nowo zacznę, się zmienię a teraz ocieram się o samo dno znów i jeszcze w dodatku na własne życzenie i nawet z własnym sumieniem już nie mam odwagi gadać proszę cię powiedz mi jak bardzo można sobie z tego sprawy nie zdawać znowu ja i ciemność skazani na siebie do bladego świtu paranoje, nie wiem to ostatnia gwiazda już na niebie gaśnie a ja nie zmrużyłem oka, chyba siedem nocy już i mam już dość, tracę wiarę nawet w boga już, nie chce żyć, czuję złość w duszy pustkę mam a w sercu mróz wyrzuty sumienia mówią mi żebym się ogarnął, i wierz mi próbuję, jak zwykle na darmo przysięgam że staram się naprawdę bardzo, lecz nie umiem tego naprawić już dawno nieskromnie powiem mogli by napisać o mnie opowieść rapuje o życiu, więc jeśli zaznaczysz się w moim , pewnie kiedyś wspomnę o tobie w wersach od serca i to tak żebyś mnie zapamiętał nie pouczam ludzi bo sam nie raz nie wyrabiam się na życia zakrętach sam już nie wiem czego chcę od życia, przysięgam nie wiem, tu pewnie odbicia chciałbym to rzucić, najlepiej od dzisiaj, zostawić na zawsze. odliczaj czas idzie na świat ktoś kto by zmienić coś w tobie mógł, twój syn kopie żonę w brzuch, a ty kopiesz sobie grób, weź mi powiedz proszę co mu powiesz kiedy cię zapyta o ile w ogóle będzie miał okazję cię zapytać nie flirtuj ze śmiercią chłopie chyba że chcesz glebę gryźć naprawdę chłopaku myślałeś że jak jesteś w rapie kotem to masz dziewięć żyć? nie wiesz nic o tym gadasz głupoty wciąż gadasz głupoty a twoja rodzina i bliscy nie mają już nawet tu z tobą rozmawiać ochoty myślałeś może o tym co będzie jak kiedyś zejdziesz? zostawisz żonę i syna w żałobie? no proszę powiedz mi co wtedy będzie? kilka gorzkich słów ode mnie dzisiaj masz i dobrze przemyśl czy naprawdę tak tak ci śpieszy na własny pogrzeb? nie jeden twój kawałek sprowadził na dobrą drogę kogoś, a ty sam już jesteś jedną nogą w grobie obok ciebie znów się dzieje coś, tylko że nic się dla ciebie nie liczy i tylko udajesz twardziela, a tak na prawdę to bezbronny lecisz na glebę i kwiczysz i czujesz wstyd, wstyd, wstyd i nic więcej, masz w życiu syf,syf jeszcze trochę i nić pęknie przeklęty los cię bije w twarz ty w ciąż pijesz, ćpasz życie cię łapie za szyję i wrzask, tu się poddajesz, znów żyjesz i grasz wiem że masz tysiące oczu skierowanych w swoją stronę i taką presję że jest im to ciężko pojąć ziomek obserwując z każdej strony twoje ruchy, twoją żonę musisz się nauczyć się dźwigać ten ciężar na trzeźwo i stojąc tu w pionie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.