To nie koniec - jeszcze raz się zerwij To nie koniec - jeszcze będzie cud To nie koniec - los zapomniał wpłacić na czas I akcje twoje poszły w dół, zatem lecisz (?) jak bez tchu
To nie koniec - zawsze skoczyć zdążysz To nie koniec - nie załamuj rąk Nim policzysz piętra, w niebo spójrz, ile gwiazd Zbyt pięknych wspomnień nie bój się, to tylko kilka lat
Każdy musi swą dewaluację przeżyć I chociaż miłość ma wciąż wysoki kurs Nie poddawaj się, czy wierzysz, czy nie wierzysz Wymiany uczuć nie bój się, stabilny rynek tu
Zatem dalej, w puste dni zaszalej, je-je-je Tyle westchnień czeka cię co noc, tyle burz (?) To, co grzechu warte, warte łez, dobrze wiesz Swe gorzkie żale w zeszyt włóż, oto Amor twój już zniża lot
Każdy musi swą dewaluację przeżyć I chociaż miłość ma wciąż wysoki kurs Nie poddawaj się, czy wierzysz, czy nie wierzysz Wymiany uczuć nie bój się, stabilny rynek tu
To nie koniec - jeszcze raz się zerwij To nie koniec - jeszcze będzie cud To nie koniec - los zapomniał wpłacić na czas I akcje twoje poszły w dół, zatem lecisz (?) jak bez tchu
To nie koniec - zawsze skoczyć zdążysz To nie koniec - nie załamuj rąk Nim policzysz piętra, w niebo spójrz, ile gwiazd Zbyt pięknych wspomnień nie bój się, bo znowu zgubisz kilka lat Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|