Wiesz to był on Orfeusz spod 302
czy tak się zawziął Bóg czy on
że za nim szłam i szłam
schodami w dół przez pięter wąską krtań
tak jak do nieba szłam
choć w dół lecz Ona była tam
i widzisz więdną sny gdy jest ktoś trzeci
co kocha tak jak Ty jak Ty...

więc cofasz dłoń więc mówisz doń ,nie ma sprawy'
i tłumiąc łzy zamykasz drzwi, dla zasady
zaczynasz post przeklinasz los tłum chodniki
bo księżyc spadł, bo nie chciał świat Eurydyki

wiesz to był on Orfeusz spod 302
łatwo powiedzieć ,był' gdy
jest z kimś kto o niego dba
nie patrzeć wstecz nie patrzę
nie chce szukać win i choć zabliźniać będę czas
przemilczę ból jak mim
bo widzisz więdną sny gdy jest ktoś trzeci
co kocha tak jak Ty jak Ty...

więc cofasz dłoń więc mówisz doń ,nie ma sprawy'
i tłumiąc łzy zamykasz drzwi, dla zasady
jak twardy gracz chcesz wziąć się w garść i jak dzieci
chcesz pięknie żyć chcesz pierwszym być jak ten trzeci
więc cofasz dłoń więc mówisz doń nie ma sprawy
i tłumiąc łzy zamykasz drzwi, dla zasady
jak twardy gracz chcesz wziąć się w garść i jak dzieci
chcesz pięknie żyć chcesz pierwszym być jak ten trzeci
jak ten trzeci

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.