Sunęła poprzez czarne łąki Sunęła przez spalony las Mijała bram zwęglone szczątki Płynęła przez wspomnienia miast
Biała lokomotywa
Skąd wzięła się w krainie śmierci Ta żywa zjawa istny cud Tu pośród pustych marnych wierszy Tu gdzie już tylko czarny kurz
Biała lokomotywa
Ach czyj, ach czyj to jest Ten piękny, hojny gest Kto mi tu przysłał ją Bym się wydostał stąd
Biała lokomotywa
Ach któż, ach któż to może być Beze mnie kto nie może żyć I bym zmartwychwstał błaga mnie By mnie obudził jasny zew
Suniemy poprzez czarne łąki Suniemy przez spalony las Mijamy bram zwęglone szczątki Płyniemy przez wspomnienia miast
Biała lokomotywa
Gdzie brzęczą pszczoły, pluszcze rzeka Gdzie słońca blask i cienie drzew Do tej co na mnie w życiu czeka Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała lokomotywa Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|