A / Aro / Wałbrzych flashback
Siedząc w Uno przy kiosku Ruchu rodziców w zeszycie wypisując armię długopisów tworzyłem pierwsze teksty, kaseciak podawał "Nastukafszy" choć za oknem Uno widok mało warszawski Tuwima backstage, brudne miejsce doprawdy stary kryminał mieszał się z półświatkiem lokalnym nieświadoma wena na szesnastki patologia kupująca w kiosku, na sztuki fajki więc treścią się kryły szybko kartki dziurawy parking - na rynku obok słynny Atlantis górniczy folklor, choć kopalnie nie kopią już węgla znajome mordy, biedaszyby, kilofy w rękach trzeba mieć dużo szczęścia, żeby to przetrwać! pył zgrzyta w zębach, krew z brudem na rękach Nie bywać w pewnych miejscach, by nie dostać po zębach czuć ten Wałbrzych, u wielu lokalnych MC w tekstach Gdzieś leży inny zeszyt rymów, co go przywiozłem z MON-u pierwsze historie pisane po kryjomu wartości wyniesione z domu, dyscyplina to mundur choć pionowanie wozów, to pokaz siły durniów wcześniej zaprawa w średniej - "palestyna" Sobięcin "Józefa" - dobra paka ze Świętym niestety, Jacek świętej pamięci - chwila zadumy że nie jesteśmy nieśmiertelni, niemi świadkowie mury krojone ciuchy i buty lokalsi uczą biegać szybciej niż sportowe kluby w klasie trzech ziomków, miało sportowe czerwone fury takie same Małe Fiaty i wszyscy nosili skóry pozdrawiam, gdzie brud na podeszwach, a w sercach wojna gdzie widok z okna, to dziś wielki napis "Viktoria"
Tata ma szewski zakład Nowy Świat obok Alkatraz sporo godzin wystałem się tam na przystankach bramy proszą do bandyckiego tanga za Energetykiem grupa chłopaków w Jordana Nike'ach wałbrzyski "And1" - tu biali potrafili skakać! Sikor i Borzem - ciężko ich było tam nie zastać nierówny asfalt, ale pieprzony "hall of fejm" jak stara teatralna - "it's in the game" i polska myśl szkoleniowa dała mi w ryj tam kiedy za dzieciaka chciałem do młodzików Górnika bez jednego kozła, skreślony za wzrost! tak się w małolatach wtedy kurwa, krzewiło sport wkurwiony gość, co kochał kosza a rodziców wtedy nie było stać na buty do kosza parę lat później zarobiłem na Air Jordan spoko ale już nie chciałem tych butów, wolałem mikrofon
Tekst Kulas:
Są miejsca, które będą na zawsze w mojej pamięci I jak o nich myślę czuje, że mi w brzuchu kręci Zabieram was w podróż po klimatach miejskich Zamknij oczy, głębszy oddech i dawaj się przejdźmy Pierwsze kilka lat Stary Zdrój to mój dom był Znalazła się tam babcia po skończeniu wojny Kilkadziesiąt lat mieszkała w tych warunkach skromnych Z bratem jeździliśmy tam w czasie od szkoły wolnym Kilka przeprowadzek w między czasie było jeszcze zanim Na ponad 10 lat przywitał nas Plac Grunwaldzki Kolejny przystanek niedaleko bo na Biały Kamień Tam jakoś dwa lata mieszkaliśmy z rodzicami Nowy start dla nich - wyjechali do Anglii ze starszym bratem na Ludowej zostajemy sami I mija już 15 lat odkąd wyjechali I mnie tez tam nie ma, ale wciąż pamiętam - trochę żal mi tych dni Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|