Znieruchomiał wiatr W górze słońce, W dole jak drżące Wodorosty - topole I moje serce drżące. Znieruchomiał wiatr Popołudnia bez ptaków o piątej.
W Wiedniu jest dziesięć dziewcząt I łkania śmieci brzmią zewsząd I jest las wypchanych gołębi Są chłodnych poranków fragmenty. W srebrzystym muzeum szronu Jest salon z tysiącem balkonów, Salon z tysiącem balkonów
Ten walc, ten walc, ten walc, Walc koniak, walc śmierć, walc sen, Co w morzu zanurza swój tren.
Ja kocham cię, kocham cię, kocham W melancholijnych zatokach, Na ciemnym strychu irysów I w naszym łożu z księżyca, Pośród martwych książek i myśli W tańcu który żółwiowi się przyśnił.
Weź ten walc, co w ramionach mi zgasł Weź ten walc, co w ramionach mi zgasł.
W Wiedniu zatańczę z tobą, Przebrana w domino z głową i twarzą rzeki Spójrz jak kwitną hiacyntem moje brzegi, W me uda niech wpłynie twe ujście wezbrane, A dusza w albumach i liliach zostanie. Na śladach mych kroków i ciemnych fal Chcę rzucić ci miły, o moje kochanie, wstążki walca.
weź ten walc co w ramionach mi zgasł weź ten walc co w ramionach mi zgasł weź ten walc co w ramionach mi zgasł weź ten walc co w ramionach mi zgasł weź ten walc co w ramionach mi zgasł weź ten walc co w ramionach mi zgasłTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.