To było w dzień, gdy rynkiem Niosł się żołnierski śpiew Z drewnianym karabinkem Chciałeś latami za nim biec I było trochę płaczu Lecz prędko wyschły łzy Kiedy tato tak powiedział ci:
„I ty żołnierzem będziesz kiedyś, Zielone przyjmą cię szeregi, Wspaniałych, dzielnych chłopców, Tym, którym słabość obca I pospolity lęk. I ty żołnierzem będziesz synku. Nie jeden marsz przed tobą synku W po rzutkach, rozmarynach, po lasach, karabinach W szumie płaczących wierzb”
Tak wiele lat, a jednak, Bliski wciąż tamten dzień Dziś właśnie po ćwiczeniach Marszu dogonił cię. Gdy na komende „baczność” Zadzwonił miejski wróg, Dawne słowa powróciły znów.
„I ty żołnierzem będziesz kiedyś, Gdzieś na Przełęczy i na Redzie W czołgowym, ciasnym wnętrzu W okopach i powietrzu, Miejsce dla ciebie jest.
I ty żołnierzem będziesz synku. Nie jeden marsz przed tobą synku Wypełnisz piękna kartę Zaszczytną pełniąc wartę U swych ojczystych bram. Wypełnisz piękna kartę Zaszczytną pełniąc wartę U swych ojczystych bram”Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.