W PKS-ie marzeń dziś Jadę w długą drogę. Tak słodko pachnie bez, Znieczula moją głowę. Za szybą mija świat Prawie doskonały. Dzieci krzyczą sobie cześć. Słońcem roześmiani.
Brakuje tylko skrzydeł. I tylko skrzydeł mi brak.
On za rękę trzyma ją, Dla niej to jest wieczność. Nic nie trzęsie widzę więc Ludzką wdzięczność. Na postoju szum i gwar, Tłuczemy whiskey. Między nami nie ma słów, Które latają jak pociski.
Brakuje tylko skrzydeł. I tylko skrzydeł mi brak.
Na kocu pośród cichych traw Ich ciała są splecione. Nad nimi leci gołąb Maj Bez rozkazów w drugą stronę. Radio swą melodię gra, To na gitarze Quej. Nad dach wystawiam twarz, Wiatr głaszcze włosy me.
Brakuje tylko skrzydeł. I tylko skrzydeł mi brak.
Ściemnia się, zapada zmrok, Wokół szepczą spraye. Głowa spada mi na bok. Szept usypia doskonale. Budzę się, zaczyna trząść, Już nie pachnie bez. On za rękaw szarpie ją. To ten bez znieczulił mnie. Otumanił mnie.
To tylko pachniał bez. To tylko narkotyczny bez.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.