[Arczi] Gdy wychodzę na dzielnicę, śmigam w pajęczynie ulic, widzę bloki, słyszę rap z okien, dalej mijam żuli, taa, wszędzie pająki czyhające na ofiarę, walnąć po kieszeni i wielu ma do tego talent (talent). Tętno wzrasta na ulicach mego miasta, Nowohucki rewir, dzielnica osiemnasta, jebać policyjne grupy wszędzie takie hasła, choć biorą nas pod lupy, dzieciak właśnie tak dorasta. Taa, dalej w głąb Huty prowadzi mnie szesnastka, szybko na Szczuty przez aleje – tam, gdzie mieszka moja matka, W głowie zagadka, którędy będzie lepiej, jak natknę się na grupę, to na pewno się przyjebie (proste). Między blokami znikam, kocham to miejsce, tu, gdzie dorosłem w szykach dobrej ekipy, nic więcej, po prostu to serce bije dla tych ulic, tych podwórek, tu rap żyje, przemierzając blokowiska które, które są niby gettem, jakby odgrodzone murem, tak było przedtem, teraz sprawdzić infrastrukturę, tu biegam, to widzę, te bramy, ulice, osiedla, to życie na obrotach – o tym piszę.
Ref. [2x] W pajęczynie ulicznika – tu poznałem smak ryzyka, gubisz się na tych ulicach, wyrasta ofiara albo spryciarz.
[Żabol] Życie w mieście, by przetrwać, trzeba mieć pojęcie, A to trudne przedsięwzięcie, non stop na oriencie musisz być, by nie zabulić – tu, w pajęczynie ulic, śmiertelne niebezpieczeństwo jak w pobliżu tarantuli. Taa, w tym miejscu, w którym dominuje szary kolor, każdy kombinuje, bo to tutaj jest jedyną bronią, nie dostaniesz nic (nic) jak nie sięgniesz po to dłonią, eNha street w sieci ulic i tak najważniejszy honor. Taa, porażek sporo, lecz na błędach się uczę, stale do zwycięstwa drogą, chociaż różne scenariusze życie pisze w tym miejscu, gdzie brudne ulice, szpicle zza firany patrzą tylko, jak wezwać policję. Całe miasto wokół oplątane w sieci kamer, Ule-szpiegule na bloku, wszystko inwigilowane, jak zaplączesz się w sidła, możesz mieć przejebane, tak, tutaj chłopaku bywa trzeba być ostrożny stale.
Ref. [2x] W pajęczynie ulic śmigam – tu poznałem smak ryzyka, gdy gubisz się na tych ulicach, wyrasta ofiara albo spryciarz.
[Nizioł] W pajęczynie ulic przytulić zawsze coś można, można też się zmulić, bo zakuli tutaj chłopak, dzielnica Huta Nowa, Uka street, uliczny slogan, jedynie wiara w Boga, że psy nie dojdą po tropach. Od kopa masz tu wiele, to zależy, czy znasz teren, czy śmigasz se po nim, pewnie tworząc własne pętle, rozumiesz trzeba teć, jak kitrasie w rozumie, mówię, trzeba myśleć szybko, to szczęściami gwarantuje. Te brudne bramórce, klaciany i przejściówki, windy, labirynty, pajęczyny, łamigłówki, psy tu mają kocioł, młodych gniewnych nie brakuje, ludzie walczą o swój honor, kto nie walczy, ten blefuje. Co dzień ta maksyma przyświeca ludziom ryzyka, że nie ma nic za tara, działasz albo cieknie ślina, czyja wina, że lawina dalej się posuwa, w pajęczynie ulic niejednego czeka próba.
Ref. [2x] W pajęczynie ulicznika – tu poznałem smak ryzyka, gubisz się na tych ulicach, wyrasta ofiara albo spryciarz.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
