Nie było tedy przestworza. Nie było ziemi ni morza Nicość co trwała nicością przepełniała Nic nie było w tej nicości. Ni czasu ni śmiertelności Ona wciąż trwała. Nicość wszechogarniała Ona wciąż trwała. Nicość wszechogarniała
Dnia nie było, ani nocy kiedy w świętej wybuchł mocy On, kształt potężny w boskości niepojęty Wielki wybuch w swej świętości wieczne rozświetlił ciemności Oto w jaju on. Stwórz tworzyciel w sobie sam Oto w jaju on. Stwórz tworzyciel w sobie sam
Z tego jaja zstąpił on. Z tego jaja nieboskłon Z tego jaja ziemi szmat. Z tego jaja stworzył świat W szczyt najwyższy rośnie dąb. W obłokach gdzieś ginie on Świat wiruje w osi tej. Święty ład jest wokół niej
Bo oświetlić stworzeni, słońce wykuł na niebie Odtąd Swarożyca blask żar potomny niesie w świat Gdzieś na szczycie Perun sam. Gromowładny nieba pan A pod ziemią niczym brat. Weles zmarłym tworzy świat
Oto świata pieśń wieczności tłumaczy sens Święta historia Bogów, cudów, stworzenia Niema tradycja, praporządku prawidła Gdy stracimy je wtedy świat ten skończy sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.