Twoja jazda nie interesuje mnie Zresztą tak jak jej jazda Bo bardzo dobrze teraz czuje się I wcale z niej nie jest taka gwiazda Świat przewrotny jest I Żyto bardzo dobrze zna te przewroty Byłem na górze, byłem na dole Nie raz pakowałem je do gabloty Wrzucają w tablet mnie A potem we mnie przecież rzucają tablety też Różne ludzie Różne potrzebny Im wcześniej zrozumiesz Tym szybciej wiesz jak jest Raz rzucają cię Raz ty rzucasz tą dupę jak kością Jedni proszę, inni gardzą A jeszcze inni cała życie poszczą Ja pozwalałam sobie Zresztą chyba tak jak ty dziewczynko Skórę masz spaloną Ach te dwa tygodnie z gachem w Mexico Ja z blantem pod lupom Na osiedlu u nas wciąż mordy te same Przyjechałem dobić tych wszystkich Co sami sobie napisali testament
To prawda /20x
Teraz wszystkie panie zapłacą Za zwyrodnialca waszego gatunku Co nie odmawia zabawa, odprawia No i musi być w chuj trunków Tak to ich odprawia szybko Jak tamta paszporty z Ryana Obie maja raj na ziemi Ale ta pierwsza tylko jak jest ostro najebana Idę sobie przez miasto Na mojej tworzy znowu gości uśmiech Na razie się podelektuję A ostrzegę paru gości później Bo to ze dla was tu rapuje To chyba do chuja o czymś świadczy A ty kim byś nie była skarbie Nigdy nie podpadniesz swojemu dostawcy Każdy za błędy płaci Nikomu nie pomogło picie za błędy Przyjdziesz, przeprosisz Chętnie pokaże: nie tedy droga Droga tamtędy Podpijesz, popatrzysz Może nawet razem napijemy się jakiejś brandy Mówiłem ci przecie zmylę się rzadko Choć w takie coś ciężko uwierzyć
To prawda /20xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.