1. Wchodzę w tą grę jak Sobota na melanżu, Może trochę inna wersja mego Rapu, weź to skapuj, Mam w dupie kilka spraw, kilka osób, to bezsensu Trzymać w głowie te bzdury i stać wciąż w tym samym miejscu. Ziom, to jest mój dom, w tym mieście od ’97. Może i szaro-buro, może to nie jest mój eden, Ale gdy wchodzę za majk, czuję że kieruję sterem, Mój Titanic nie zatonie, w końcu będę bohaterem, Ej! Nie jestem zerem, choć powiedzą Ci niektórzy, Że Zuzkol to ten gnojek, który każdy schemat zburzy, Że Zuzkol zrobił to, znowu tamto i owamto, Człowieku Ty dobrze wiesz, że te wacki mnie nie znają. Zazdroszczą? Może troszeczkę, chociaż w sumie nie ma czego, Każdy robi to co kocha, tak powinno być kolego, Ja gdy wchodzę do studia, to rozpiera mnie duma, Bo codziennie robię to, czego Ty nigdy nie skumasz.
Ref: Czujesz mą moc (tak!) i to jest bardzo ważne, Wchodzę na pokład i rozwijam swoje żagle, Rozkręcam się i płynę jednym tempem, W górę dłonie pokażemy gdzie ich miejsce (Robię to kiedy tylko zechcę.)
2. Nie posiadam granic, może to podlega karze, Operuję tu słowami, gram to jak Slash na gitarze, Jak Temida Twój los ważę, kręci się koło Fortuny, Słowo uderza jak w bęben i pękają wszystkie mury, Sięgnę chmury, nawet nieba kiedy zechcę, Kiedyś sięgnęłam dna, ale zmieniłam podejście, Gdy słyszę „Zuzkol sztos”, budzi to we mnie napięcie, Daje siłę jak ambrozja , pragnę dawać Rapu więcej, To moje miejsce, ambicja siedzi we mnie, Jak Miuosh zawsze wierzyłam, że kiedyś będzie pięknie. Z Rapem za rękę biegnę, nie ma odwrotu, Choćbym miała biec pod prąd, by osiągnąć święty spokój, Nie zatrzymam się tu, bo historia płynie dalej, Wciąż podnoszę poziom flow, możesz mnie nagrodzić Oscarem, Dalej, dalej, jadę z bitem, na kolejnym tracku goszczę, A Ty słuchaj moich słów, dobrze wiesz, że warto, prosteTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
