Złość się we mnie jakaś wzbiera I nabrzmiewa gdzieś pod sercem Chwilę temu gdzieś się tliła Brzuch mój teraz dla niej miejscem
Bije od niej ciepła promień Co zajmuje wszystkie członki Ręce, nogi, palców czubki Choć gniew idzie – uśmiech słodki
Bo nie można się rozsierdzić Wściec się, tupnąć, wpaść w histerię Bo się nastrój może skiepścić Panna śliczną nie jest w nerwie
Dygotanie w końcu przyszło Irytacji panowanie Już delirium na umyśle Złości wielkie folgowanie
Gorąc zajął mi policzki Czerwień gościem na dekolcie W oczach blask, zmarszczone czoło Ja wkurwiona? Nie, no skądże!
Bo nie można się rozsierdzić Wściec się, tupnąć, wpaść w histerię Bo się nastrój może skiepścić Panna śliczną nie jest w nerwie
Wściekłość trzeba puścić czasem Dać jej powyć i pobiegać Bo się skończy tym co zawsze Łzą i cichym szeptem – przebacz
Gdy jej dzikość w sercu zamkniesz To obija duszy środek Pozostawia blizn komplecik I emocjonalny dołek
Więc, gdy przyjdzie rozsierdzenie Nie mów sobie, że to głupie Panna poczuć wszystko może Jest potrzeba? Skop po dupie!
Żeby później nie żałować Że się spraw nie wyłożyło Gdy Cię tylko wstrzymywało To, by komuś było miło
Sowie opowieści Sowie Przyswój to przyswój to sobie Przyswój to przyswój to sobie Sowie opowieści Sowie Przyswój to przyswój to sobie Przyswój to przyswój to sobieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.