Ciągle wytykasz mnie palcem Jakbyś sam wygrywał zawsze Lepiej skup się na życiu bo pędzi Oboje nie jesteśmy święci Czemu z góry zakłdasz, że przegrasz Jak sił nie masz to skup się na chęciach I mi nie mów, że czegoś nie można Bo ja i tak nie będę ostrożna
I tak, pójdę tam Choć mało rozważnie, nie boję się wcale Bo mam wyobraźnie i polegam na niej Nim opuszczę świat Zdobędę co zechcę
Życie na pełnym luzie I niech nie zmienia się Niech trwa jak najdłużej Ja wreszcie czuję że Ja nie, nie, nie, nie chcę zmieniać się x2 Nie, nie Ja nie chcę zmieniać się
Pytasz co się dzieje w głowie mej Dobrej miny nie robię do złej Gierki, w którą ty mnie wciągnąć chcesz U was według każdej z prognoz deszcz A ja na pełnym luzie, w różowej bluzie Z góry patrzę na burzę Sama wywołałam ją
I tak pójdę tam Choć mało rozważnie, nie boję się wcale Bo mam wyobraźnie i polegam na niej Nim opuszczę świat Zdobędę co zechcę
Życie na pełnym luzie I niech nie zmienia się, niech trwa jak najdłużej Ja wreszcie czuję że Ja nie, nie, nie, nie chcę zmieniać się x2 Nie, nie Ja nie chcę zmieniać się
Nawet jeśli mam na głowie wiele spraw Nie tracę luzu, to moja gra, o zasadach decyduje ja Więc choć za mną lub znikaj Po tym nawet najwięksi sceptycy nie będą mieć pytańTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.