Jedziemy na polowanie, gotuj flintę, naboje i nóż. Już słychać trąbki wołanie, i księżyc w pełni tuż, tuż. Na łowy przez bory i gaje, już trąbka na apel gra, myśliwy na zbiórkę staje, Hubertowi pokłon dać.
Ruszony zwierz z legowiska, na linie myśliwych gna. To chwila emocji bliska, i pierwszy bada strzał. Tam zwierz testament pisze, ostatni przyjmuje kęs, i złom do kapelusza, myśliwemu przypięty jest.
Na rozkładzie dzik, lis i łania, i reszta co zdarzył bór. Przy pokocie król polowania, i obok pudlarzy król. Czas z głowy zdjąć kapelusze, koniec łowów trąbka gra, Darz Bór , a potem cisza, aż w ognisku zgasną drwa.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.