Pośród szarych murów, a wielu nietuzinkowych ludzi, jedna z ponad dwudziestu, pozwoliła coś we mnie obudzić, na pierwszym planie, zgrabnie idąca w vansach, niebieska jak w "Anakreontyku" tonę w blaskach dziś, zgrabne nogi, jeansowy szorty, rajstopy, tylko te złote kolczyki to chyba nie był krzyk mody, idylla skupiona w oczach jednej damy, najwidoczniej to chyba to czego przez całe życie szukamy, labirynt ludzi, emocji, uczuć, korytarzy, już pierwszego dnia widziałem, że z uśmiechem jej do twarzy, miałem ten zaszczyt, móc się z czasem z nią przyjaźnić, lecz nie miałem odwagi by zagrać w otwarte karty, "Oprócz błękitnego nieba" jest coś czego mi potrzeba, jedna z siedmiu miliardów, które nosi (matka) Ziemia, błyszczą ogniki, miałem zamiar samotnie kroczyć, póki nie spojrzałem w jej niebieskie oczy..
Była na tyle urocza że chciał zatrzymać ją w swych oczach, bo był zwyczajny i zgubił swój krok x2
Był pełny korytarz, czułem spojrzenie tylko jednej, chociaż tylu wokół zapatrzona była we mnie. Wiem, że wiedziała w środku, że jej cel do niej podejdzie, i pewnie też myślała, że może coś z tego będzie. Podszedłem, w jej oczach jakbym zobaczył przyszłość, widziałem, że z tego zauroczenia nam nic nie wyszło. Jednak wbrew przeczuciom, chciałem mieć ją nadal blisko chciałem żyć z nią chwilą, wiedząc że za chwilę runie wszystko. Zaklęcie prysło, przestałem wierzyć w tę magię, dziś nawet nie wierzę, że to się wydarzyło naprawdę. Pewnie był to zły sen, w którym wali się wszystko prawie, po przebudzeniu okazuje się, że jednak sen na jawie. Tak miało być, a więc czemu mam pretensje po czymś co było przesądzone i wiedziałem, jak się potoczy, byłem pewny, poszukiwania skończone dosyć, aż spojrzałem w pewne piękne zielone oczy ...
Była na tyle urocza że chciał zatrzymać ją w swych oczach, bo był zwyczajny i zgubił swój krok x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|