Za siódmą rzeką daleko stąd Jest zamek z cukru biały jak szron, Sięga murami niebieskich sfer I z czekolady ma osiem wież.
Głęboka sofa otacza go, A nad nią wisi zwodzony most, Z wafli chrupiących cały on jest I w łakomczuchach burzy on krew.
W fosie złocistej iskrzy się miód, Kto w niego wdepnie zostaje tu. Żarłoczne sępy spadają nań By go dołączyć do słodkich dań.
W zamku tym mieszka okrutny graf, Do wrogów z fuzji strzela pif, paf. Gdy wróg się zbliży umiera wnet, Bo graf nie chybia, już taki jest.
Czekoladowi giermkowie śpią, O bułkach z masłem i szynkach śnią, W cukrowych łożach cukrowych sal Śnią się im bochny chleba na schwał.
Plemię łasuchów z pobliskich gór Ławą naciera by zdobyć łup. Zamek ich wabi jak wielki tort, Jeść by go można przez cały rok.
Surmy zagrały, zbudził się graf I z murów puścił salwę pif, paw. Łasuchy wzięły nogi za pas I w górach liżą rany we łzach.
Przyszły upały, a potem deszcz Lunął jak z cebra na zamek ten. Lał dwa tygodnie, a może trzy, Spłynęła słodycz i zamek znikł.
Popłynął strugą do rzeki w dół, A rzeką prosto do słonych mórz. Został tam tylko szumiący las, A kto nie wierzy niech sprawdzi sam. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|