W głębinach zimnego nieba W oceanie mroku gwiazd Swe serce pragnę pogrzebać Niech bezmiar karmi mój proch
Za bladą tarczą słońca Splatają ścieżki się Wstęgą ponurą, wilgotną Osiada noc, gaśnie już dzień
Sowich piór słychać już szmer Obłok pary zastyga gdzieś Wilcza żądza podnosi swój łeb W srebrnej toni rozpływam się
I stoję nagi pośród cieni Martwe ramiona szarpią skroń Zimna skóra wkrótce się przemieni Zimne serce, listopadowa noc
Rdzawa czerwień, zgniła żółć Wystygłe ciało chciwie okrywają Herold nocy waży ciężar tych słów Resztki życia korzenie zachłannie wysysają
Wkrótce spadnie pierwszy śnieg Ponure powietrze zmienia się, Martwą aurą rozleję dni Trupią bielą, czerwienią krwiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.