Czasami jest ciężko, czasami jest źle Czasami jest mróz i do pasa śnieg Czasem nie wychodzi już na samym wstępie Czasem zapominasz, bo w za szybkim tempie Czasami bezwiednie źle wybierasz drogę Czasami potykasz się o czyjąś nogę Nie duś tego w sobie, zobacz co ja robię Ja muzyką leczę każdą swą chorobę
Czasem są momenty, kiedy Ci brakuje słów Kiedy Twoim wrogiem staje się Twój własny Anioł Stróż Wiesz, że nie cofniesz już wystrzelonych kul Nigdy się nie śmiejesz, kiedy w środku czujesz ból Spójrz tu - błędy czynią mnie człowiekiem Spojrz znów - w głąb samego siebie Są rzeczy, których nie wiesz, albo wiedzieć nie chcesz Ludzie, których znałeś, ale nie chcesz znać więcej Miejsca, w których byłeś, ale w których już nie będziesz Życie w zgodzie z sobą jest najważniejsze Dosyć masz życia - czasem pragniesz jeszcze Mocniej je poczuć, zapomnieć, kim jesteś Samoświadomość - najgorsze z przekleństw Kochasz - to tylko całym sercem Gdy na Ciebie liczą, dajesz jak najwięcej Mimo to czasami chcą związać Ci ręce
Czasami jest ciężko, czasami jest źle Czasami jest mróz i do pasa śnieg Czasem nie wychodzi już na samym wstępie Czasem zapominasz, bo w za szybkim tempie Czasami bezwiednie źle wybierasz drogę Czasami potykasz się o czyjąś nogę Nie duś tego w sobie, zobacz co ja robię Ja muzyką leczę każdą swą chorobę
Czasami wiem, że są chwile zwątpienia Czasami przychodzi ten czas zapomnienia Czasem widzisz, że nic się nie zmienia Są takie chwile, kiedy toniesz w problemach Każdy z nas je zna, bo każdy tutaj żyje Swojego wkurwienia tu raczej nie ukryjesz Są takie momenty, kiedy wydaje Ci się Że nic pozytywnego nie ma w Twoim życiorysie To nieprawda, więc o tym się przekonasz Przyjdzie taki czas, że ilość Twoich dokonań Będzie ogromna - to zaowocuje Dyscypliny, pracy - właśnie tego potrzebujesz Czasem bywa tak - cały świat przeciwko Tobie Wtedy, bez załamki, trzeba dać im odpowiedź Nigdy nie przestawaj, zawsze jedziesz na sto procent Masz przyjaciela, co Cię wspiera, to to doceń
Czasami jest ciężko, czasami jest źle Czasami jest mróz i do pasa śnieg Czasem nie wychodzi już na samym wstępie Czasem zapominasz, bo w za szybkim tempie Czasami bezwiednie źle wybierasz drogę Czasami potykasz się o czyjąś nogę Nie duś tego w sobie, zobacz co ja robię Ja muzyką leczę każdą swą chorobę
Czasami upadki, a czasami wzloty Czasami na plusie, czasami kłopoty Czasami roboty mogę też nie dotknąć Czasami ochotę cisnąć coś mam za okno Czasami mam doła, a czasami kaca Czasami o piątej po imprezie wracam Czasami omijam te miejsca niepewne A czasami szturmem, ze stalą i drewnem Czasami gdy idę, wytykają palcem Czasem się wyżyję i nie tylko na kartce Czasami wiem swoje, już mnie nie przekonasz Więc teraz tu stoję, jak Reduta Ordona
Czasami jest ciężko, czasami jest źle Czasami jest mróz i do pasa śnieg Czasem nie wychodzi już na samym wstępie Czasem zapominasz, bo w za szybkim tempie Czasami bezwiednie źle wybierasz drogę Czasami potykasz się o czyjąś nogę Nie duś tego w sobie, zobacz co ja robię Ja muzyką leczę każdą swą chorobęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.