Co niedziela po kościele w Makdonaldzie się żywilim Jakiś cziken jedlim prosto z Ameryki Mój Antoni chodził dumny, gdy w Pewexie coś kupilim No obcej tylko słuchał wciąż muzyki Aż usłyszał naraz w radiu: narobiło się nam smrodu Nie możemy jeść już mięsa, jajek, mleka Ponoć z paszą nową trutkę nam przywieźli aż z zachodu O mój Boże, czy ktoś jutra z nas doczeka?
Ref.: Cudze chwalimy, swego nie znamy Sami nie wiemy, co posiadamy Może się wreszcie ze snu zbudzimy I to co nasze dziś przeprosimy? (2 x)
Od tej chwili mój Antoni chodzi ciągle do chlewika I dogląda konia, prosiąt i kurczaków Ziutka, słuchaj, nasze jajka tutaj kładę, do koszyka I nie dawaj mi na obiad już więcej ślimaków Ależ Antoś. przecież ślimak nie odżywia się paszami! I co z tego, kiedy flaki mnie bolały Tak naprawdę nienawidzę tych robaków z homarami Bo skorupki mi po zębach się szwędrały
Ref.: Cudze chwalimy, swego nie znamy Sami nie wiemy, co posiadamy Może się wreszcie ze snu zbudzimy I to co nasze dziś przeprosimy? (4 x)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.