Poranne słońce, wschód w twym sercu ciągle lód przy łóżku leży drink na kacu ciężko mi wczorajszy grill i ty dym wbijał w oczy łzy karkówka spadła ci znak z niebios dany mi że
odejdziesz nie wiem gdzie bardzo boli ale nie powieszę się naprawdę nie wiem co się stało jak mogłem tak bawić się z tobą lecieć ponad chmury i spadać, spalać się depcząc wszystko wokół mnie
otwarte oczy twe jak węgle z grilla palą się a ja patrzę w nie i boję się że nigdy z tobą już nie będzie mnie na łóżku siedzę sam, w ręku wódka jak odtrutka nic nie będzie, już nie będzie dalej sam już życie spędzę bo
odeszłaś nie wiem gdzie bardzo boli ale nie powieszę się naprawdę nie wiem co się stało jak mogłem tak bawić się z tobą lecieć ponad chmury i spadać, spalać się depcząc wszystko wokół mnie
minęło kilka lat jak mały jest ten świat widziałem ciebie z nim był piękny jak grilla dym twe oczy - węgle dwa mówiły mi papa nie czułaś nic do mnie nic a ja przestałem w ogóle żyć bo
odeszłaś wiem już gdzie bardzo boli ale nie powieszę się naprawdę nie wiem co się stało jak mogłem tak bawić się z tobą lecieć ponad chmury i spadać, spalać się depcząc wszystko wokół mnieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.