Szukam miłości ciągle się patrząc w telefon A na spotkaniu z kobietą patrzę tylko na dekolt Jak będzie szprycha, to super Jak będzie myszka, to beton Pisałem z brytyjską Elie, a gadam z polską Elżbietą Za mną już fiutów peleton, chcą seks maszyny na żeton Lecz one wciąż odmawiają emocjonalnym kalekom Jak ja Jestem marnym poetą Egomaniakiem, co myśli, że zbawił świat, bo odstawił bekon Jestem eko (Aha), bo dzielę śmieci na dwa Chodzącym wzorem, bo wziąłem kiedyś ze schroniska psa Niemieckie "Arbeit macht frei" przekułem w angielskie "Hustle" Bo w końcu "Ordnung muss sein", żeby cieszyć się kasą Moje życie płynie pracą w korpo, tanią podnietą Od rana Mate i Gmail, po pracy piwo, Ableton Moje życie płynie pracą, pracą, pracą, pracą Bo po co mam robić coś za co mi nie zapłacą
Co dzień korpo limbo, ASAP bingo Weź no tylko prewkę mailem szybko podbij Wrzuć mi taska, integracja Jak chcesz ze mną kiedyś spotkać się na wolnym Dziesięć czatów Tinder trąbi Nie wiem, czy je zdążę skończyć Chcę zielone mieć dashboardy (Chcę zielone mieć dashboardy)
Wszystko co robię w życiu to zarabiam hajs dla mas Bogatych ludzi, którzy widzą tylko biznes w nas Sprzedaję życie, żeby żyć byle jak I kłamię mówiąc, że to tylko na te kilka lat Marnuję dzień za dniem i oszukuję się Walczę z sumieniem i wypieram, że coś robię źle Marnuję dzień za dniem i oszukuję się (Dzień za dniem, dzień za dniem, dzień za dniem, dzień za dniem, dzień za dniem) Walczę z sumieniem, zapominam ciągle czego chcę
Zapominam ciągle czego chcę Czego chcę Czego chcę, chcę Czego chcę Chcę
Wyjechać któregoś ciepłego wieczora Za miasto, udawać francuski romans I może zatańczyć, chociaż nie tańczymy Może zapalić, chociaż nie palimy I kaszleć i krztusić się całym powietrzem Całym jestestwem Chcieć więcej, chcieć jeszcze (Znowu mieć dreszcze)
Znowu mieć dreszcze Patrzeć na wszystko z boku I może tam zostać, robić co chcę Zapomnieć się gdzieś na pół roku Być byle kim, być byle gdzie Wstawać ze słońcem, kłaść się po zmroku Wyłączyć budzik, ej Czytać książki, z dala od ludzi Aż nam nie znudzi się
Nie chcę być bladym chłopcem ani białym mężczyzną Nie chcę walczyć o swoje, nie chcę być zwykłą pizdą Nie chcę zmarnować życia, nie chcę upaść za nisko Nie chcę być modern boy'em ani umrzeć z lenistwa Nie chcę być głosem kobiet, nie chcę być szowinistą Ani kucem lewakiem, ani centrosłabizną Nie chcę mieszkać za miastem ani centrum za blisko Nie chcę dzielić na dwoje kredytów, umów i listów Nie chcę, żebym po sobie zostawił dług i nazwisko Obok krzyża na grobie, gdzieś tam nad Wartą czy Wisłą Nie chcę dzieci, co miałyby nosić wstyd gdzieś w tornistrach Zamiast nauki w szkole co dzień głodowe igrzyska Nie chcę być miliarderem ani kelnerem z bistro Nie chcę willi z basenem i nie chcę blokowiska Nie chcę być korposzczurem i nie chcę być artystą Chcę po prostu być sobą, to wszystkoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.