Miał czarne adidasy, ubierał się modnie Nosił newery i szerokie spodnie Czuł się okropnie - niezły szok, co Zawalił rok, ale mówią mu kot Rymy plot jak baka, wełny na swoje druty Wielu jak on chce oblegać lupy Zero wrzuty, to prawdziwe nuty On nawija rapsy, ty walczysz na fiuty Miał kobietę i kochał ją strasznie Do swojego życia podchodził poważnie I cenił swój talent, lecz inni nie bardzo Jebał opinie i podążał twardo Lubił zajarać i napić się bronka W centrum uwagi, nie chował się w kontach Kochał spontan, nie przymyślane akcje Wychodził rano, wracał na kolacje
Niby prosty chłopak, a coś takiego w sobie ma, Całe miasto dobrze zna i nie zwiedza go sam 2x
Uwielbiał fantę i szluga porankiem, Wstawał za majkiem i chciał śmigać bikem Łatwo poznać bo lata na rolkach, Z domu do myszki - taka samowolka Centrum frontman, reprezentant Hardkorowiec - niczego się nie lękał W rękach gogle, koloru białego Żółto-niebieska polówka kolego Dopiął swego, wyprodukował fatum W podziemnym świecie był pogromcą łaków Twórca rapu ze słuchawkami w uszach Miał ten styl, co głowy poruszał Do odsłuchu nikogo nie zmuszał A hejterów dziurawił jak kusza A jeżeli już kurwa go szukasz, Mieszka na długiej, ma na imię Łukasz
Niby prosty chłopak, a coś takiego w sobie ma, Całe miasto dobrze zna i nie zwiedza go sam 2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.