Czasem życie daje kopa, spraw nie możesz strawić. Słupsk - miasto ma coś czego nie chce zostawić. Druga w nocy na zegarku, sen po ogarniał ludzi. A ja piszę i piszę i nie mogę się znudzić. Lampy na ulicy świecą, drzewa ukołysał wiatr. W żadnym oknie nie ma światła, tylko w moim, to nie żart. Kurwa nie mogę spać. Tu bezsenność może zabić. Człowiek wbija nóż w plecy, tylko żeby się bawić. A ja biorę kartkę, piszę patrząc się w okno. Tu beztroskie szesnastki, wychodzą na balety, mokną. Tutaj deszcz robi burdel, waląc kroplą o parapet. Szum jak trzask winyli i już mam majka w łapie. Tyle czasu czekałem, by coś mnie inspirowało. I bezsenność trafia w sedno, słów się nazbierało. Choć jeszcze za mało to powoli płynie czas. W nocy nie przeszkodzi nic, nawet sąsiadki wrzask. Tutaj od okna blask i tam widzę swe odbicie. Patrzę w odbite ulice prezentujące ciszę. Dale dobrze to piszę, fascynuje mnie miasto. Tu gdzie okolice, ziomek każdy ma własną. Dziś szacunek posiadam no i daje go innym. Pokochałem to miejsce, które robi mi krzywdy. Tu poznałem tą jedną, w sumie ona dała kopa, Ale nie poddaje się, płynie dla Was ta zwrota. Mimo łez, mimo ran, które mam będę biegł, Nawet jak mam biec sam, miejsce to ma swój wdzięk. Z ulic płynący dźwięk, to jest piękne ziomeczku. Przekaz robię dla ludzi, nie wypuszcza to dziecku. Wiedzą tylko kumaci, sercem jestem z tym związany. Mimo spraw, które znam będę już pamiętany. Dla mnie płoną membrany, basy podkręcają ziomki. Może będę ten wyższy, może dostanę pomnik. Ale gdzie chłopak w dresie i z czapeczką na głowie, Przecież społeczność tych ludzi wciąż myśli o sobie. Mają gówno w sobie, duszy brak totalnie. Przecież mam ten talent, ale skończy on marnie. I choć wszystko do dupy i choć wszystko chcę zabić, Ja mimo tych łez nie chcę tego zostawić...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
