To ten czas, w którym nie można ufać. Jest kilku porządnych, i będą do trupa. Zawsze staną za Tobą, wezmą baty na siebie. Taki właśnie jest brat, ja też będę dla Ciebie. Teraz jest kilku takich, którzy już nie istnieją, bo swoich okradają, z koleżkami szaleją. Taka pruje się szmata, sama nic nie podoła. Idzie jebnąć Cię z dupy, po czym wychodzi wesoła. Synu, to stara szkoła, trzymam szeroki łuk, by nie natrafić na przypał, by żyć spokojnie tu. Pełno tu społeczniaków. Co to kurwa ma znaczyć? Nie mają oni co robić i w okna się gapić? Nic nie można zrobić, bo zjawią się stróże, w niebieskim mundurze, przetrzepią przy murze. My totalnie nie winni, nic nigdy nie wiemy. Spowiadam się w Kościele, przy psach jak głucho-niemy .
Wpoili zasady, które szanuję wciąż. Ze mną kilku koleżków i robi się zło. W parę osób do jednej i przekopka na glebie. Ciekaw jestem tylko tego czy są tak dumni z siebie, bo młodzi to w gniewie, to nie jest tak proste. Bo gdy masz ten problem, to podbij sam gostek i wyjaśnij sprawę, jak trzeba na pięści. Lecz nie rób tych rzeczy, że pięciu pomieścisz. Może małolat ze mnie, lecz wiem o co biega. Tu w chuja Cię robi najlepszy kolega. I tak nie powinno być, w końcu byliśmy jak każdy, siebie pewny każdy, wszystkie zęby, błądzi. Droga nie tędy, Ty trzymaj się ludzi co są tak kumaci, dupy nie robią z buzi. Dla mnie to wszystko dziwne i sam nie wiem czemu, ale to chyba dlatego, że nic nie jest po staremu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.