Jechaliśmy leśną drogą Tam, gdzie inni już nie mogą Tam, gdzie miały być browary Mamy pełno staffu, stary Sto trzydzieści na liczniku Trochę gazu i po krzyku Wysiadamy w ciemnym lesie Melanż dzisiaj nas poniesie
Przyjedź do nas, przyjedź do nas w leśne knieje Tutaj w nocy, tutaj w nocy się zadzieje Tu czujemy się bezkarnie Nikt melanżu nie ogarnie
Stos butelek pod krzakami Czemu cię tu nie ma z nami Ktoś przy drzewach biega w koło Widać, że mu jest wesoło O co chodzi, nikt już nie wie Czyjeś buty są na drzewie Kumpel zasnął przy ognisku Piwa wypił jak za trzystu
Przyjedź do nas, przyjedź do nas w leśne knieje Tutaj w nocy, tutaj w nocy się zadzieje Tu czujemy się bezkarnie Nikt melanżu nie ogarnie
Po melanżu w lesie cisza Milkną krzyki, stygnie szisza Już w namiocie kupa ludzi Prędko nikt się nie obudzi Nie ma wódki, nie ma piwa Już ekipa dogorywa Staff się kończy, tak wieść niesie A bez niego biba w lesie
Przyjedź do nas, przyjedź do nas w leśne knieje Tutaj w nocy, tutaj w nocy się zadzieje Tu czujemy się bezkarnie Nikt melanżu nie ogarnie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|