Jak w idealny dzień mam się pokłócić z kimś, to - tylko z żoną! Jak padam z nóg a ruszam się, żeby gdzieś iść, to - tylko z żoną! I jak po wielkiej wojnie się pogodzę w mig, to - tylko z żoną! I chociaż czasem to hardcore i bywa nie łatwo Uwierz mi ziom, że naprawdę warto.
Byliśmy jak dwie komety, z dwóch galaktyk I fartem się przecięły nasze trakty Ty chciałaś cały świat wziąć na barki Ja chciałem cały świat i dużo melanży i robić rap Nie byłem zbyt dojrzały - to fakt, czasem potrzeba czasu Lecz czasem goni czas, trzeba działać od razu Dałaś mi kredyt zaufania Na jakiś czas wyjechałaś, zawalił mi się świat Przez jakiś czas się nie mogłem pozbierać Mówili mi o domkach z kart i że tak się nie da Że to nie może wiecznie trwać i im dłużej tym gorzej Że jednym cięciem trzeba [Ciach!] uciąć temu korzeń Nie mogłem tak, ty nie mogłaś też z resztą Choć przez to jeszcze po powrocie było z nami ciężko Przeszliśmy piekło, jak to inaczej nazwać Dziś jesteś ze mną więc droga była tego warta
Jak w idealny dzień mam się pokłócić z kimś, to - tylko z żoną! Jak padam z nóg a ruszam się, żeby gdzieś iść, to - tylko z żoną! I jak po wielkiej wojnie się pogodzę w mig, to - tylko z żoną! I chociaż czasem to hardcore i bywa nie łatwo Uwierz mi ziom, że naprawdę warto.
Kiedyś nasz cały dobytek mieścił się w dwie walizki Czasem ich nawet nie rozpakowywaliśmy Żyliśmy w biegu, w pośpiechu - to tu, to tam I raz to była Łódź, raz to był Rotterdam Nie chciałem tak, w końcu czas to zmienił Dziś wydajemy wspólny hajs na te rzeczy z Ikei Do wynajętych czterech ścian, gdzie jesteśmy razem Pieprzyć Skype, wolę jak trzaskami drzwiami czasem Wkurzamy się, ale jesteś obok mnie - codziennie W końcu nauczę się nie zostawiać skarpetek wszędzie Zamykać toaletę, zmywać co drugi dzień Pewnie niewiele zrobię z tym pierdzeniem przez sen Ale ty wiesz, że moje serce jest tylko twoje Dziś znamy się jak łyse konie, widzisz ironię? Wszystkie te chore ślubne konkursy, zagadki to my rozkładamy na łopatki
Jak w idealny dzień mam się pokłucić z kimś, to - tylko z żoną! Jak padam z nóg a ruszam się, żeby gdzieś iść, to - tylko z żoną! I jak po wielkiej wojnie się pogodzę w mig, to - tylko z żoną! I chociaż czasem to hardcore i bywa nie łatwo Uwierz mi ziom, że naprawdę warto.
Od paru lat tak nam płynie czas razem I raz na jakiś czas myślę, jak to się zmienia z czasem Nasi znajomi nie obchodzą osiemnastek - już Ich matki zmieniają się w babcie - co rusz Ci sami, co ze mną pili na murkach Dziś pokazują mi zdjęcia rodziny w komórkach Tu syn, tam córka i trudno jest uwierzyć Ja robię rap, myślałem, że to mój świat przyspieszył Koncerty, klipy, wywiady, płyty - Dostałem to lecz dziś myślę, że nie to się liczy Nie to się liczy, tak pod koniec dnia Trzeba odnaleźć kogoś do drużyny świat kontra ja Świat kontra my i wiesz o czym mówię Trzeba odnaleźć kogoś, kto cię tak rozumie Trują nam o ślubie, ale my mamy czas Jeśli nie jutro, pojutrze - na bank
Jak w idealny dzień mam się pokłócić z kimś, to - tylko z żoną! Jak padam z nóg a ruszam się, żeby gdzieś iść, to - tylko z żoną! I jak po wielkiej wojnie się pogodzę w mig, to - tylko z żoną! I chociaż czasem to hardcore i bywa nie łatwo Uwierz mi ziom, że naprawdę warto.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.