Za starych czasów, kiedy miałem jeszcze cienkie wersy A w pasie byłem o wiele szerszy Gdy na WF'ie mogłem ledwie śnić o obręczy Mój cały kiepski styl zaczynały rozjebane Converse'y To wtedy miałem w szafie ledwie ze dwie pary spodni W tym jedne cienkie letnie, jedne zmięte, jak ogrodnik Stąd do ikony mody miałem w chuj Byłem wkurwiony i zakompleksiony, stój Dzisiaj dobieram cały strój w pół godziny Kiedy się bardzo spieszymy I czyszczę MASSa magazyny, widzę w twarzach strach Bo, choć się z żoną w szafach nie mieścimy, znowu biorę każdy łach Czy to już stadium choroby? Lubię znoszony t-shirt, ale chcę nowy Chcę zdobyć świat, mam chory plan na lata Nadchodzi Modzilla, zamontuj alarm w szafach
[x2] Proste, man, zawsze jestem tam, gdzie dobry szpan to dużo ubrań Z-E-U-S dobrze wie co jest w modzie, w modzie, w modzie, w modzie
Gdy wkładam Supry albo Air Revolution Czuję się jakby wyszło słońce po burzy Czy jestem próżny, pewnie trochę tak Bo lubię dobre ciuchy i rap Dobre buty mogą wiele dać, lecz nie kontakt z publiką Lecz tak jak RH ja zakładam uniform na raz Ty patrz jak się gra tutaj Niby niewiele mi to da lecz lubię grać w dobrych butach Czy śmigasz po NY czy po Bałutach, przy blokach Wtajemniczeni patrzą na to, co masz na nogach My stanowimy kontrast dla PRL Komuna się skończyła, ziomal, koniec z szarym tłem Noszę co chcę, tak, jak chcę, jak lubię W kraju, gdzie stary dres to jest lans w klubie W kraju, gdzie dbać o siebie znaczy być słabym Dbam o siebie, a ty wkładaj te skarpetki w sandały
[x2] Proste, man, zawsze jestem tam, gdzie dobry szpan to dużo ubrań Z-E-U-S dobrze wie co jest w modzie, w modzie, w modzie, w modzie
Gdy wkładam moje nowe ADI Decade Buggy w kolorze khaki, tamci wciąż czekają na fejm Wacki szczekają, jak co dzień, tu się nic nie zmienia Obiecywali nam cash, ale to obiecana ziemia Znasz schemat, na metkach Pull'n'bear Zara, Topman i Bershka, Polo i H&M Już coraz mniej jem, znasz powody Wiem, wiem, jestem uzależniony Na obiad makarony z Biedronki, co dnia Sokoli wzrok wyostrzony na sklepowe tła Pieprzę internetowe propsy, zostawcie to dla siebie chłopcy Nie kupię za to nawet spodni w promocji Od wiosny do wiosny żyję I patrzę zasmucony na odbicie w witrynie Kiedyś zbuduję wielką willę poza miastem Lecz nie dożyję kiedyś, jak nie wyjdę z tym paskiem
[x2] Proste, man, zawsze jestem tam, gdzie dobry szpan to dużo ubrań Z-E-U-S dobrze wie co jest w modzie, w modzie, w modzie, w modzie
OK, ten utwór jest dedykowany wszystkim dziewczynom które przygotowują się godzinami, dosłownie godzinami przed wyjściem. Wszystkim facetom, którzy przeglądają się w swych samochodach stojących na parkingach, wszystkim osobom takim jak ja. Nie oszukujmy się, jesteśmy tacy sami, trzymajcie się!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.