Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw Mówią mi o tym, jaka musi być według nich każda z płyt, co ode mnie wychodzi Mówią zawsze. Ja słucham i patrzę chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić Chuj mnie to obchodzi
Nie jestem taki jak wszyscy, bo nie chcę być Nigdy nie będę tak ambitny jak w ESCE hit Chociaż komercję w tym widzą te tępe muły Bo się nie mieszczę w konwencje i pieprzę reguły Wolę ten trudny szlak, który wybiera garstka I to nie proste, lecz z tym dobrze mi Słuchając ludzi miałbym smutny klip do "Serca miasta" Na samą myśl o tym mnie mdli Nie robię czego chcą i kładę styl nad ksero A łby z tego nic a nic nie rozumieją I jest ok, ziom, nie jestem zły Ja stoję znów na sceną, gdzie jesteś ty? Za wielu tu ma przelot, a nie skrzydła Wielu gra tu za zero, a chce drinka Licz się co? Mieć dystans, szczęście, hajs Robić co każe serce. Na resztę srać
Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw Mówią mi o tym, jaka musi być według nich każda z płyt, co ode mnie wychodzi Mówią zawsze. Ja słucham i patrzę chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić Chuj mnie to obchodzi
To nie wigilia, a słyszę to co mówi bydło Moja muzyka traci, bo mam niedopasowany wygląd? Ci niedopracowani znawcy hip-hopu Cieszą się, kiedy schematami wali wszystko tu Mój styl to "Miejski luz", twój to "Wiejski żul" Aty nie jesteś, kurwa, biedny, ty masz biedny gust Bo masz niewielki mózg i to twój wielki problem Mówią o tobie tylko kiedy GUS mierzy patologię Mam się wzorować na tobie, tak łebku? Schować się w sobie, jak żołądź w napletku? Zaadaptować się do czerni wokół? Podciągnąć dresy, by mieć skarpetki na oku? Nie, dzięki, znam te kwestie i nie chcę ich Możecie być wiecznie źli. Pieprzę syf, marzą mi się lepsze dni. Lepiej ty zmień ten dres, nim ci pójdą szwy
Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw Mówią mi o tym, jaka musi być według nich każda z płyt, co ode mnie wychodzi Mówią zawsze. Ja słucham i patrzę chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić Chuj mnie to obchodzi
Odkąd pamiętam, robię rap jak chcę, to się nie zmienia. A teraz co dzień ktoś ma jakieś życzenia Jak się wkręcasz w tok myślenia, że Masz jakąś "moc wpłynięcia" na moje LP To musisz nie znać mnie, ziomie Mam gest, ale przestań mi jebać, bo to nie w fuck fest Weź wyhamuj zanim pięty zobaczysz Bo ja wcześniej, niż fanów miałem wściekłych słuchaczy Znienawidź mnie lub mnie za to szanuj Kompakty te robią chaos z planów Trzymam się od schematów z daleka I nie zdradziłem nigdy ideałów za zeta Jeżeli chcesz, czekaj na te nagrania I bierz to, jakie jest albo... Nara! Podbijaj śmiało jak masz jakieś pytania Ale życzenia.. to na święta ślij, do Mikołaja
Mówią mi, jaki styl powinienem mieć by zadowolić ich, wzbudzić ich podziw Mówią mi o tym, jaka musi być według nich każda z płyt, co ode mnie wychodzi Mówią zawsze. Ja słucham i patrzę chociaż nie ma tu się nad czym rozwodzić Chuj mnie to obchodziTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.