Ref. 2x Czasem jestem jak bank pozbawiony kas fiskalnych Choć zarabiam gruby szmal jestem niewypłacalny Czasami jak baran omamiony kredytem tanim Wydaję więcej niż mam, potem bal z windykacjami
1. Żadnych kredytów jak żadnych gości Łona rymuje A gdy mnie przyciśnie kapituluję Bo się przyśni coś mi i kapitał czuję, Debet jak brzuch mi rośnie, bo niby inwestuję
Biorę to na barki właśnie jak kapitan gdy cumuje Biorę to na kark i baśnie o nabytkach snuję W sumie to nie baśnie bacznie robię dill i kupione Potem patrzę jaśniej, myślę "co za debil, pionek"
Za ten procent od kredytów miałbym dom z salonem Jak bym wypił ten procent, byłbym rok na zgonie Jak bym spalił ten procent to bym miał z basenu wiadro Mądry docent po szkodzie, co nie widział, że kradną
Mądry morał doceń, że kredyty mogą zabić jak je bierze kocie z jakiś pyty osioł słaby Mam rozkminę w złocie, małym drukiem uwagi czytaj Bo nie każdy przed terminem to spłaci jak ja dzisiaj
Ref. 2x Czasem jestem jak bank pozbawiony kas fiskalnych Choć zarabiam gruby szmal jestem niewypłacalny Czasami jak baran omamiony kredytem tanim Wydaję więcej niż mam, potem bal z windykacjamiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.