Wszystko pakowaliśmy nocą: picie, apteczkę z pomocą, Suchy prowiant, coś na głowę, telefony komórkowe, Plastry i jałową watkę i do okularów szmatkę, Placek mamy ze śliwkami, wszystko mamy więc ruszamy.
ref:. A tuż obok jakaś babka na Tarnicę wchodzi w klapkach. W grzęzawisku tam w zawilcach utknął facet w gumofilcach.
Cóż przyroda wokół dzika, no wiec mamy przewodnika. Ma być bezpiecznie i ślicznie, nakręcamy się lirycznie. Nie schodzimy więc ze szlaku, spożywamy na biwaku, Podziwiamy gór tych cuda i chłoniemy co się uda.
ref:. Za zakrętem koło brzózek rodzina pcha z dzieckiem wózek. "Szczęść wam Boże" ktoś nas wita - setka zakonnic w habitach.
Wyruszamy - świt już blisko, srebrzy rosą wrzosowisko. Przez sen potok gada cicho, w gąszczach się schowało licho. Ćmy zasnęły, bo za chwilę będą budzić się motyle. No więc wyruszamy w góry, prężną stopą deptać chmury.
ref:. A tuż obok jakaś babka na Tarnicę wchodzi w klapkach. W grzęzawisku tam w zawilcach utknął facet w gumofilcach.
ref:. Za zakrętem koło brzózek rodzina pcha z dzieckiem wózek. "Szczęść wam Boże" ktoś nas wita - setka zakonnic w habitach.
Wyżej babcie dwie samotnie na górę niosą paralotnie. Kuriozum, szczęka opada - tak wędruje lud w Bieszczadach.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.