Jest okrutny, jest małomówny, a jego żywioł - to czasu bieg. Nosi piękne imię Saturn, ostrożnie z nim - on bogiem jest! Nosi piękne imię Saturn, ostrożnie z nim - on bogiem jest!
Stąpa cicho, chód ma bezgłośny, jak nocny złodziej, zwrot losu zły; z nudów róży zasusza pąk, by zabić czas, by ukraść dni. Z nudów róży zasusza pąk, by zabić czas, by ukraść dni...
I Ty najdroższa, kiedyś zapłacisz za każdy miesiąc, za każdy rok zmierzchem skóry i szronem białym na włosach Twych i drżeniem rąk, zmierzchem skóry i szronem białym na włosach Twych i drżeniem rąk...
Starzy poeci już dawno spisali występki jego i każdy grzech, dziś uśmiechy śle nam z oddali, bo próżny bunt, bo na nic gniew! Dziś uśmiechy śle nam z oddali, bo próżny bunt, bo na nic gniew!
Wejdźmy razem więc, moja najdroższa, w rozkoszy ogród i w czuły sad. Wejdźmy w miłość, jak gdyby wiosna na zawsze już tu miała trwać... Wejdźmy w miłość, jak gdyby wiosna na zawsze już tu miała trwać...
Niech zazdrości nam gestów i spojrzeń, zamyśleń, snów i pośpiechu rąk... Niech wie Saturn, że nikt nie może już zabrać ich nam - nawet on! Niech wie Saturn, że nikt nie może już zabrać ich nam - nawet on Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|