W pogodny dzień przez Paryż szłem Ciapaty tłum otaczał mnie Jak w bambusowie czułem się Na Champs Elysees To Legii żeś nosiła dres Skumałem więc że z Polski jest Jedyny jasny obiekt ten Na Champs Elysees
Aux Champs Elysees, aux Champs Elysees Czarno w noc, ciapato w dzień Kebab tak, bagietka nie, I po francusku prawie nikt nie mówi tam dziś…
Ty rzekłaś mi - mam rendez-vous Z szamanem, który kult voodoo I jumanji’a w Europie chce Wprowadzić do szkół. Ma biznesplan i z unii grant W dzień jara hasz, a nocą crack I tam-tamami uczniów swych Zwołuje na mszę
Aux Champs Elysees, aux Champs Elysees Czarno w noc, ciapato w dzień Kebab tak, bagietka nie, I po francusku prawie nikt nie mówi tam dziś…
Tam-tamów zew z Champs Elysees Twój „Legii” dres rozczulał mnie Żandarm Ahmed ukłony słał Alejkum Salem Twój szaman pił i w tam-tam bił Aż w końcu mu się urwał film Bo wóda czy ten voodoo kult Zwaliły go z nóg.
Aux Champs Elysees, aux Champs Elysees Czarno w noc, ciapato w dzień Kebab tak, bagietka nie, I po francusku prawie nikt nie mówi tam dziś…
Na „Legię” dziś zabieram cię Tam dumnie brzmi żylety śpiew Że „Wisła” chuj, ze „Widzew” żyd A pany to my! I wierzę że Champs Elysees Usłyszy też żylety śpiew A „Legia” to ich PSG Rozpieprzy na pył
Aux Champs Elysees, aux Champs Elysees Czarno w noc, ciapato w dzień Kebab tak, bagietka nie, I po francusku prawie nikt nie mówi tam dziś…
Aux Champs Elysees, aux Champs Elysees Czarno w noc, ciapato w dzień Kebab tak, bagietka nie, I po francusku prawie nikt nie mówi tam dziś…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.