Zenon Laskowik: Gdy służę swej ojczyźnie Na piaskach pustyni. Fakt, że na obczyźnie, Widać są przyczyny.
Krzysztof Kiełpiński: Na takiej pustyni nie masz co oglądać. Tylko beduina i jego wielbłąda.
ZL: Miejscowe kobiety nie dają podniety, Wszystkie chodzą w chustach Od stóp, aż po usta.
Refren (wszyscy): O, maleńka moja, palmy tu i mierzwy, Kiedy wrócę z woja, To kto Ciebie pocieszy? Brak mi pól zielonych, Pobielanej chaty. Jarmarków w kolorze I cukrowej waty.
KK: Tu w wojennym stanie są Amerykanie. My w ramach sojuszu, tak dla animuszu.
ZL: Szukaliśmy bomby po irackich domach, Nic nie znaleziono, dziś to rzecz wiadoma.
Refren: O, maleńka moja, Dość mam życia w strachu! Jazdy po wybojach, Trzasków, w zębach piachu. Dosyć mam hazardu w polowym kasynie. Tęsknota za Tobą, nigdy mi nie minie.
KK: Tutaj Arabowie w ręcznikach na głowie, Noszą karabiny, których nie widzimy.
ZL: Ciągle muszę macać spotkanych cywilów, Czy nie mają w gaciach jakiegoś trotylu.
Refren: O, maleńka moja, Brak mi Cię najbardziej! Zrób coś, bo bez pieszczot Wymięka Twój twardziel. Nie mam Twego zdjęcia w obcisłych porciętach, Bo piaskowa burza Wszystko tu zakurza.
KK: Śpimy wciąż w namiotach, Na twardych przedmiotach. Mając wciąż przy sobie Swego kulomiota.
ZL: Mówią nam kowboje, Że my są opoje. Głoszą te opinie, Bo po kokainie.
KK: Czasem myślę sobie, Że tu jest fatalnie, Lecz gdy żołd przeliczam Robi mi się fajnie.
Refren: O, maleńka moja, kocham nasze Krewki, Pustynia w Iraku, To są nie przelewki. Tutaj w kawiarence jasno czeka czujna, Żeby w porę dojrzeć, Zbója samobója.
Jacek Federowicz: Był tu Pan Prezydent, Chwalił nasz kontyngent. Obiecał przy żonie Rychły misji koniec. Okrzyk był wzniesiony: "Czołem Panie Dencie!" A potem poleciał na inne przyjęcie.
Wszyscy: Jak podały media przez wojskowe łącza, Zamiast do Berlina, do Nowego Sącza.
Refren: O, maleńka moja! Nie trać we mnie wiary! Za te moje znoje, dostanę dolary. Może za pół roku, zamieszkamy razem. Kupimy samochód i domek z garażem. Będzie grać kapela, przez trzy dni wesela. Będą oczepiny...
ZL: No, chyba, że się Rosomak wpie*doli na miny! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|