Leżę w piasku, szumi morze Krzyczę w niebo, ktoś pomoże? Nikt nie słyszy, wszyscy śpią Aż tu nagle widzę grom Leci światło z nieba mi Nie wiem, może mi się śni Patrzę, a to ufoludek Siadaj gościu i posłuchaj
Chcę posiadać, taką moc By z religii skreślić zło Wszystkie mordy świętych pism Puścić z dymem, paszoł won Chcę posiadać moc tak wielką By jednym machnięciem ręką Odjąć żółć co trawi nacje I pogodzić wszystkie racje Chciałbym mieć tę moc
Ufoludku mój kochany Witam cię na mej planecie Piękne ja tu życie miałem Lecz nie po to cię wezwałem Gdy w historię świata spojrzysz To zobaczysz jak na dłoni Wojna często nam się zdarza Krew przelewa, zło powtarza
Cóż, nie mogę dać ci mocy By zniewolić innych ludzi Macie wszyscy wolną wolę Co robicie? – Ja piarbole
Patrz ufoludku na tych mądrych ludzi, co się dziś tutaj odpierbala Chcieli się ładnie tak zachować, spoko, a dali się tak sprowokować
Gdy walczę z bagnem i złem, sam bagnem staje się Gdy walczę z bagnem i złem, sam bagnem staje się i chuj
Patrz ufoludku jak się gryzą ludzie, gorzej niż wściekłe psy do gardła skoczą Nienawiść pielęgnują w sobie, po co?, chciałbym się przed tym bagnem schować
Wyrzuć sobie z głowy śmieć, masz skrzydła i sobie leć Wyrzuć sobie z głowy śmieć, masz skrzydła i sobie leć
Masz skrzydła – leć
Cudownie zapomnieć przy tobie O wszystkim, o świata chorobie I cieszyć się z dnia nam danego I z dala od złego
Wojna, wojna Do widzenia, ślepa Gienia Wojna, wojna Udaję idiotę Wojna, wojna Nie dziękuję, nie potrzeba Wojna, wojna Ja nie mam ochoty Wojna, wojna Nie mogę, zacząłem piwo Wojna, wojna Udaję debila Wojna, wojna Nie ma mnie tu, poszedł sobie Wojna, wojna Cicho, cicho, cicho
Cudownie odpocząć przy tobie Wytłumić się, pogasić zmysły Na chwilę zniknąć, wyłączyć I z dala od złego
Wojna, wojna Tu u nas nie będzie, nie Bawimy się!
Macie wszyscy wolną wolę Co robicie? – Ja piarbole
Wolność, kocham i rozumiem Wolności, oddać nie umiem
Hej, Heniu cieszę się Widzieć ciebie tu Razem sobie znów Pomagamy, Hej Odbudujmy to Co zniszczyło się Pieśń na ustach jest Zmyjmy z ulic krew
My się dzielimy, lecz zjednoczymy My się różnimy, lecz zjednoczymy My się kłócimy, lecz zjednoczymy Się nie lubimy, lecz zjednoczymy
Hej, Danka cieszę się Nie jest już tak źle Trzeba dalej żyć I z uśmiechem, hej Nie przejmować się Było bardzo źle Widzę twoją twarz I raduję się
To buduje mnie Choć kłócimy się Nie lubimy się Wszyscy – zjednoczymy się
Ufoludku, dosłuchałeś Byłeś przy mnie, zrozumiałem Że to wszystko, ciut za trudne Na mą jedną, głupią główkę Nie wiem dalej, co to będzie Co by było, jakoś będzie To jest ważne z moich marzeń Niech się nigdy to nie zdarzyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.