Raz do baru zajechałem, bo kiszeczki grają marsz Siadam lekko przy stoliczku, proszę flaczki albo barszcz I co widzę naprzeciwko, jakaś lala śmieje się Więc częstuję ją browarkiem, bo gorąco pewnie jej Potem proszę do maluszka, bo na lepszy forsy brak Jadę z panną do laseczka i rozkładam kocyk tam Ona pierwsza, a ja na nią zręcznym ruchem kładę się Nagle krzyk: O Boże! Ciocia odwiedziła mnie!
Kiedyś disco odwiedziłem, bo ja bajer dobry mam Wszystkie sztuki będą moje, wszystkie pójdą ze mną w tan Jestem facet doskonały, golfik mam i spodnie w kant No i ciemne okulary, bez wątpienia jestem naj Już podchodzę do panienki, niezła lufa, mówię wam Pytam, czy jest dzisiaj wolna, bo ja na nią chętkę mam Jakiś dryblas wnet podchodzi i nade mną pręży tors Więc ja szybko nogi za pas, błyskawicznie znikam stąd
Chociaż same mam zalety i niebrzydki jestem też To doceniać nie chce żadna mej urody ani mnie Czemu każda na mój widok woła: spadaj, zjeżdżaj stąd? No i z innym woli odejść na numerek w ciemny kąt A gdy któraś już poleci na mój boski sex appeal To jest jakaś zezowata, czy kulawa, coś ten styl Wtedy biorę ze dwie sety i pięknieje cały świat I paskuda też ślicznieje no i wszystko wtedy graTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.