Roman obcina paznokcie w tramwaju, W ten sposób czas cenny swój chroni Mógłby bezmyślnie gapić się w okno, A Roman dba o wygląd dłoni
Na dworze pada kropla za kroplą I smutni ludzie okropnie mokną Przez tą pogodę całe życie zamiera Mi też pomału na sen się zbiera
I tak bym przespał swój przystanek Takie nieszczęście bym przeżył od rana Gdybym nie dostał w ostatniej chwili Pomiędzy oczy paznokciem Romana
Na na na na paznokieć Romana (x20) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|