Przekwitły żagle wieczorną ciszą, A łodzie wtuliły się w przyjazny brzeg I martwą falą do snu się kołyszą, A wiatr zmęczony gdzieś w gałęziach zległ.
Zgasłego dnia wspomnienie powróci Przetchnione w ściężały od kolorów sen, A trzcina spokojną nam szumkę zanuci, Nim leniwie wstanie następny dzień.
Znów wstaną wiatrem brzemienne żagle Dumnym pomnikiem bieli swych szmat, Scuglone szotami poderwą się nagle Znów pobiec po falach, by doścignąć wiatr.
A ludzie zbratani i wiatrem, i wodą, Wpatrzeni jak dumnie swą pierś wypiął grot, Przez jedną choć chwilę raz złudzić się mogą, Że nie jest to życie lecz ptasi lot. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.