Słowa: Marek Smolski Muzyka: trad.
Pamiętam, kiedym popłynął w rejs, sześćdziesiąty trzeci był, Na groźnym Południowym już nieraz brakło sił. Ocean burzył się i grzmiał, wtem okrzyk: "Patrzcie w przód!" Przed dziobem wal, a tak blisko był, że z pyska doszedł smród.
Ref.: Zeszłego roku tamte dni Minęły jakby sen, Już dosyć ran i krwi, i łez, Już dość okrutnych scen.
Działowy Grandswell Farrad celował tuż przed dziób, Wieloryb szybko w oczach rósł, ogonem fale tłukł. I nagle grzmot, powietrze ciął długiej liny jakby śmiech I w tłustym cielsku nasz harpun tkwi, a z pyska spływa krew.
Podciągnąć cielsko pod burtę, na decku liny złóż, Wiatr wieje w kierunku domu, więc wracać trzeba już. Kompanii naszej flagę w tłusty grzbiet walenia wbij I liny ciąć, i żagle staw, na północ z wiatrem rwij.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|