Maszt z zielonego drzewa, Beczka, misa czereśni, Mnich wygolony śpiewa, Mniszka z lutnią wtóruje pieśni. Ktoś odziany czerwono Chłodzi w morzu dzban wina, Ktoś gęś wielką, pieczoną, Nożem z masztu odcina. Ktoś się ciśnie do stołu Ani dbając o wiosło. Zaklęło ich pospołu Mistrza Boscha rzemiosło.
Cóż, że nad nimi flaga Z tureckim półksiężycem? Tu wina się domaga gruba kuma w podwice Cóż, że morze przed nimi Nieskończenie ogromne? Nie martwią się pielgrzymi - Gaudeamus omnes!
Nawy podobnej kufie Żadna kotwa nie więzi, Płynie, a na jej rufie Błazen siadł na gałęzi. Garb mu plecy przytłoczył, Schyla kaptur dwurogi, Odwraca chmurne oczy Od pijanej załogi.
Cóż, że morze przed nimi Nieskończenie ogromne? Nie martwią się pielgrzymi - Gaudeamus omnes! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|