Stary ląd za horyzontem znikł, Gnajmy w morze z wiatrem w dal. Czy wrócimy - tego nie wie nikt, Serca matek ściska żal.
Dalej rwij synu z siłą setki lin, Byś do domu wrócić mógł. Niech Twa gwiazda prowadzi zawsze Cię, A zły wiatr nie burzy snu.
Dzień za dniem i noc za nocą wciąż, Sztorm za sztormem, rzadko sztil. Mężne serce, spracowana dłoń Często śmierci w oczy kpi.
Każdy chciałby na lądzie bliskich mieć, Miesiąc, dwa być pośród nich, Lecz na morzu zapewne każdy z nas Znajdzie dom, o którym śni.
Powrócimy na rodzinny brzeg, Gdy połowów miną dni. Zostaniemy w domach, póki wiatr Nie zastuka znów do drzwi.
Wyruszymy nim dzień obudzi się I rozproszy ranne mgły. Nasz kapitan obierze pewny kurs, Wtedy los nie będzie zły.
Stary ląd za horyzontem znikł, Gnajmy w morze z wiatrem w dal. Czy wrócimy - tego nie wie nikt, Serca matek ściska żal.
Dalej rwij synu z siłą setki lin, Byś do domu wrócić mógł. Niech Twa gwiazda prowadzi zawsze Cię, A zły wiatr nie burzy snu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.