Słowa: Kazimierz Robak Muzyka: Maciej Zembaty
Raz się spierał Fok z Lataczem Całe przedpołudnie, Czy się mówi "maryśpikel", Czy "marszpikiel" również? Na to spór im przerwał Grotmaszt Autorytatywnie, Twierdząc, że się mówi "śpilor", Chociaż brzmi to dziwnie!
Ref.: Szumią, szumią reje, Wiatr po żaglach wieje, Jak się w szum ten wsłuchać I nastawić ucha, Dolatują z góry Jakieś straszne bzdury. W ten zimowy czas Świat zadziwia nas!
Innym razem znów dwa Kliwry Bawiły się gadką, Co uczynić z szympansami, Gdy się złapie stadko? A wtem Bezan się obruszył: "Cóż za mezalianse! Owszem, może można złapać, Lecz są małe szanse!"
Raz zapytał lewy Gording Zwisając z Bombrama, Czy jest lepiej poczuć sprawę Z wieczora, czy z rana? Więc odrzekła mu Gejtawa Niewyluzowana, Że gdy sprawę da się poczuć - To już jest przegrana!
Wtedy Grotmaszt się obruszył I rzekł bardzo groźnie: "Jeśli mnie nie mylą uszy, Rdza nas wkrótce pożre!" Ale na to Wał Korbowy Nieśmiało wybąkał, Mówiąc: "To nie rdza żre okręt, To mnie chrupie w złączach!"
Jeden "Kotek' się drugiego Kiedyś chciał poradzić, Jak się można na ląd stały Bezpiecznie wysadzić. Wtedy rzekła Gafelgaja Plącząc się bez granic: "Problem wart jest rozpatrzenia, Lecz... się nie zda na nic!"
ref...
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|