Chwyć tę linę i ciągnij ją, że hej! Jak będziemy w porcie - zabawimy się. A więc żywiej brachu i nie puszczaj jej.
Jeszcze tylko do końca kilka dni. A więc nie narzekaj - ciągnij ile sił. Bo jak przyjdzie bosman, batem przyrżnie Ci.
Nie przeklinaj na podłe życie swe. Lina tnie Ci ręce - ale nie puść jej. Krew Ci wszędzie cieknie, ale nie daj się.
A gdy w porcie zejdziesz już na ląd. Kupisz beczkę rumu i opróżnisz ją. Weźmiesz piękną Mary i zatańczysz z nią.
Lecz gdy wydasz ostatni szeląg zły. Jedna tylko droga pozostanie Ci. Wracać znów na morze - tam, gdzie żywot psi. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.