Opuszczone porty po sezonie, Puste jachty za zasłoną dżdżu, Wracają żeglarze dzień powszedni gonić. Jesień, Panie Bracie, jesień już.
Rozjarzone miasto neonami, Kolorowe bary kuszą nas, A ja idę z parasolem Alejami, Przypominam sobie tamten czas.
Ref.: No i śpiewam starą szantę, która siedzi mi w głowie, Choć na pewno nie pamiętam wszystkich słów, O tych sztormach i żaglach, wielorybach i ludziach, Których dawno między nami nie ma już.
Ołowiane chmury nad Warszawą, Trzeba będzie szalik włożyć dziś, Autobusy strasznie ciągną się niemrawo, Wcale mi się nie chce z domu wyjść.
Zima, biała zima za oknami, Placek ze śliwkami pachnie mi, Zaśpiewały wszystkie okna kolędami, A ja do wakacji liczę dni.
A gdy lato zapachnie kwiatami I zapachnie w parkach zieleń drzew, To Zygmunta i Starówkę pożegnamy, I warszawski nadwiślański brzeg.
Przyjdzie lato wielkimi krokami, Znów wyciągnę swój żeglarski wór I w tawernie znowu spotkam się z kumplami, Znowu zabrzmi naszych głosów chór.
Ref.: Zaśpiewamy starą szantę, która siedzi mi w głowie... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.